Co myśli przeciętny mężczyzna wpatrujący się w oczy tej jedynej? Trudno powiedzieć, gdyż w takiej chwili jego umysł zajmuje się dopisywaniem szczęśliwego zakończenia do scenariusza historii, w której on, jako dzielny rycerz, znajduje wreszcie swoją ukochaną. Cóż, chociaż miłość nie znosi banałów, życie zakochanych niestety nie jest bajką. Dlatego też nasz mężczyzna mógłby w tej chwili zejść na ziemię i pomyśleć o pewnym problemie, przed którym prędzej czy później stanie: problemie wyboru walentynkowego prezentu dla ukochanej.
Historia Walentynek pokazuje, jak z biegiem czasu zmieniały się upodobania pań. Niegdyś panowie, chcąc sprawić radość ukochanej, łamali sobie głowę nad stworzeniem wiersza miłosnego. Obecnie panie nie wymagają już od mężczyzn aż takiej kreatywności w poszukiwaniu oryginalnego pomysłu na Walentynki. W zupełności wystarczy im bowiem skromny, zakupiony w sklepie, opakowany w papier z dowolnym walentynkowym motywem gotowy wyrób, zwany po prostu „upominkiem”.
Dla wielu mężczyzn jednak znalezienie niebanalnego i zarazem romantycznego prezentu często graniczy z cudem i wymaga od nich wprost poruszenia nieba i ziemi. Kiedy po wielu trudach zakochanemu uda się odnaleźć odpowiedni podarunek, staje on przed nowym wyzwaniem: złożeniem walentynkowych powinszowań.
Takie „życzenia od serca” nie wymagają na szczęście specjalnej oprawy w postaci nastrojowej muzyki, blasku świec i zapachu róż (chociaż elementy te z pewnością nie będą przeszkadzały kobiecie). Mężczyzna może najzwyczajniej w świecie zapisać je na miłosnej kartce lub po prostu wyszeptać wprost do ucha ukochanej.
Ponieważ zaś żyjemy w XXI wieku, z pomocą zakochanym przychodzi także nowoczesna technologia umożliwiająca przekazanie życzeń w nieco mniej konwencjonalny sposób, czyli w formie internetowej e-kartki lub miłosnego SMS-a. Wszelkiego rodzaju walentynkowe dylematy są niestety tylko męskimi dylematami. Paniom w kwestii wyboru upominku dla ukochanego skutecznie udaje się ich uniknąć, gdyż wiedzą one, że prawdziwemu mężczyźnie radość sprawi wszystko, co pochodzi z kobiecej ręki.